Środa, 28 grudnia 2011, 00:16

Czartoryskiej przepis na SŁAWĘ...

prawda
fałsz
Czartoryskiej przepis na SŁAWĘ...
foto: mwmedia
Jeszcze do niedawna Anna Czartoryska była znana z tego, że jest dziewczyną jednego z najbardziej popularnych aktorów. Dzisiaj Piotr Adamczyk ma już nową dziewczynę - Katarzynę Gwizdałę vel. Kate Rozz. Ale wbrew obawom niektórych – Ania nie odeszła w zapomnienie. Mogliśmy ją zobaczyć w ostatnich dniach chociażby wykonującą kolędy w koncercie transmitowanym przez Telewizję Polską.

To, że Czartoryska zaczęła swój medialny byt jako osobna jednostka, oderwana już od Adamczyka, jest efektem konsekwentnie wykonanego planu. Planu zdobycia sławy. Prześledźmy go krok po kroku.

Po pierwsze: znane nazwisko. Nie dość, że znane to jeszcze szlacheckie. Działa ogromnie na wyobraźnię widzów, którzy wyobrażają sobie Annę, jako arystokratkę żyjącą w pałacu. I jeszcze ma swój herb!!!

Po drugie: popularny talent show. Ze znanym nazwiskiem można już próbować się wybić. Anna brała udział w „Idolu”. Chociaż jej występ przeszedł bez większego echa,to na pewno był gruntem do budowania dalszej ścieżki kariery. W końcu sama umiejętność śpiewania, to nie wszystko. Wiedzą o tym setki uczestników „X-Factora”, „Szansy na sukces”, „Must be the music”, czy „Mam talent”.

Po trzecie: znany chłopak. Pojawienie się Anny u boku Piotra jest doskonałym przykładem znalezienia się na właściwym miejscu we właściwym czasie. Adamczyk był wtedy na zawodowym szczycie. Po roli papieża jego życiem prywatnym interesowali się wszyscy. A zupełnie przypadkiem jego prywatność stanowiła Czartoryska. Nie można wyobrazić sobie bardziej dobranej pary: „papież” i „arystokratka”;)

Po czwarte: trzymać poziom. Jedyne co musi robić teraz Ania, to dbać o miejsce na łamach tabloidów oraz w sercach publiczności. To pierwsze zapewniła sobie, chociażby pozwalając zrobić sobie zdjęcia, na których wysiada z fury Wojewódzkiego. W końcu nic tak nie zagęszcza atmosfery wokół celebryty, jak domniemany romans z kimś znanym. Jeśli chodzi o to drugie… Czyż można było to załatwić sprytniej niż pojawiając się w wieczór wigilijny w domu polaków, śpiewając kolędę?

BF

foto: mwmedia.pl


foto: mwmedia.pl


foto: mwmedia.pl

Komentarze

Gość 31 grudnia 2011 16:39
Byla ostatnio u wojewodzkiego spoko wygladala
Gość 28 grudnia 2011 19:57
jak ma subtelny makijaż to spoko ,a jak przesadzony to masakrycznie wygląda !
Gość 28 grudnia 2011 00:21
nieładna, z daleka to moze, ale z bliska fuj